JP Weber Podcast
Jak prawo unijne wpływa na polskich przedsiębiorców?
Polscy przedsiębiorcy działają w polskiej rzeczywistości gospodarczej i prawnej, ale ona nie jest autonomiczna, nawet jeżeli określalibyśmy się wyspami rozmaitych kolorów. Funkcjonujemy w rzeczywistości Unii Europejskiej. Oznacza to, że dyrektywy z Brukseli mają wpływ na polskich przedsiębiorców. O tym w jaki sposób firmy powinny przygotować się do koniecznych zmian opowiada Alicja Stopyra, Associate w firmie doradczej JP Weber.
Jarosław Kociszewski: Polscy przedsiębiorcy działają oczywiście w polskiej rzeczywistości gospodarczej i prawnej, ale ona nie jest autonomiczna, nawet jeżeli określalibyśmy się wyspami rozmaitych kolorów. Funkcjonujemy w rzeczywistości Unii Europejskiej oraz w rzeczywistości gospodarczej, czyli dyrektywy z Brukseli mają wpływ na polskich przedsiębiorców. Moją rozmówczynią jest Alicja Stopyra, Associate w firmie doradczej JP Weber.
Jak bliskie jest to powiązanie w codziennej działalności polskich przedsiębiorców?
Alicja Stopyra: W pełni się zgadzam - Polska nie jest samotną wyspą. Oczywiście działamy w ramach organizmu, jakim jest Unia Europejska i pociąga to za sobą rozmaite konsekwencje, takich jak dostosowywanie krajowych regulacji do przepisów Unii, i tu przykładem są dyrektywy. Jeżeli chodzi o unijne prawodawstwo, wyróżniamy dyrektywy i rozporządzenia. Różnią się one tym, że rozporządzenia kierowane są wprost, według daty ich wejścia w życie. Państwa członkowskie Unii nie muszą podejmować żadnych konkretnych działań na swoim własnym podwórku, aby te zmiany wprowadzić. To co zostało wydane, weszło w życie, obowiązuje już automatycznie w państwach członkowskich. Czym innym jest dyrektywa. Dyrektywa wymaga wprowadzenia do lokalnego porządku prawnego. Określa ona główny zamysł, cele i to co państwa członkowskie mają zrealizować, oraz termin wprowadzenia danych zmian. Pozostawia pewne pole swobody dla państw członkowskich, które wprowadzają te obowiązujące przepisy zgodnie ze swoimi wewnętrznymi procedurami.
JK: Przedsiębiorca, który funkcjonuje w realiach, z jednej strony reguł ustanawianych dla całej Unii, w Brukseli, z drugiej ustawodawstwa lokalnego - jakie ma narzędzia i jak powinien przygotowywać się do funkcjonowania i wprowadzać te zmiany?
AS: Tutaj przedsiębiorcy mają trudny orzech do zgryzienia, ponieważ jest to nieustająca gonitwa za wciąż zmieniającymi się regulacjami i prawami. Tutaj naprawdę należy zachować czujność i interesować się zmieniającym się porządkiem prawnym. Nie jest to wymagane - jest to wręcz niemożliwe, aby każdy z przedsiębiorców był w stanie pojąć tę bardzo skomplikowaną rzeczywistość. Moim zdaniem należy oddać tę sprawę w ręce profesjonalistów - w ręce podmiotów, które na co dzień mają styczność z takimi problemami, i będą mogły odpowiednio dostosować procedury i wewnętrzne przepisy w przedsiębiorstwach tak, aby wszystko funkcjonowało zgodnie z prawem. Oczywiście oprócz takiej czujności pracodawcy będą musieli naprawdę dobrze zweryfikować wszystkie swoje wewnętrzne procedury i opracować regulaminy.
JK: samodzielnie, albo najlepiej z pomocą profesjonalisty to co się dzieje. A co jeśli coś mu umknie? Albo jeśli stwierdzi, że ma już dosyć, tego jest za dużo. Jego ojciec tak prowadził firmę i on też tak prowadzi firmę, w związku z tym żadna Unia nie będzie mu wprowadzała zmian. Co wtedy?
AS: Taki przedsiębiorca, który nie będzie chciał dostosować się do obowiązujących zmian, naraża się na odpowiedzialność finansową. Kary są bardzo wysokie. Przykładowo niedostosowanie się do wymogów ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, i finansowaniu terroryzmu. Jednym z podmiotów wpisu do centralnego rejestru beneficjentów rzeczywistych, są na przykład spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Jeżeli na przykład, prezes zarządu takiej spółki postanowi, że ma dosyć nadmiernych formalności i jego to nie interesuje, nie będzie nic zgłaszał, naraża się na bardzo wysokie kary finansowe. Nie zgłoszenie spółki do centralnego rejestru beneficjentów rzeczywistych może skutkować nawet karą do miliona złotych. Tutaj nie zalecałabym nie słuchania i ignorowania tych przepisów. Mowa tu o karach finansowych, ale projekt ustawy o tzw. sygnalistach, czyli o osobach zgłaszających naruszenia prawa, przewiduje również kary w postaci pozbawienia wolności zaraz obok kar grzywny, które uważane są za mniej dotkliwe, jednak ich wysokość równie skutecznie odstrasza.
JK: Wspomniała Pani o ustawie o przepisach, które weszły w życie 31 października 2021 roku i dotyczą przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Jedną rzeczą jest zgłoszenie firmy do rejestru, czy są tu jeszcze inne elementy ustawy, na które w swojej bieżącej działalności musi zwrócić uwagę?
AS: Tak, oczywiście. Sama ustawa funkcjonuje w naszym porządku prawnym już od 2018 roku, jednak na podstawie unijnych dyrektyw, co chwilę jest ona dostosowywana do zmieniającego się świata. Być może nazwa brzmi bardzo egzotycznie i niestandardowo dla większości przedsiębiorców, ponieważ pranie brudnych pieniędzy i finansowanie terroryzmu to dla zdecydowanej większości podmiotów prowadzących działalność gospodarczą nie jest chleb powszedni, natomiast głównym motywatorem do dokonania takich zmian były zamachy w Belgii i Francji, które później powiązano ze środkami finansowymi pochodzącymi z niewiadomych źródeł. To jest główne zamierzenie, i to dostosowuje się ciągle do naszej nowej rzeczywistości. Tak jak wspomniałam - ustawa obowiązuje już od 2018 roku, ale od dnia 31 października 2021 roku, wprowadzono kolejne obowiązki, mianowicie rozszerzono listę podmiotów, które będą podlegać obowiązkowemu wpisowi do centralnego rejestru beneficjentów rzeczywistych. Dotychczas były to przede wszystkim spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki akcyjne, spółki komandytowo akcyjne. Teraz ta lista uległa znacznemu wydłużeniu i prawie każdy podmiot korporacyjny będzie podlegał takiemu wpisowi. Lista wydłużyła się przede wszystkim o spółki partnerskie, stowarzyszenia, fundacje, także naprawdę nikt nie umknie temu obowiązkowi. To jest jedna z takich nowinek wprowadzonych z tą zmianą. Wprowadzono również obowiązek zgłaszania wszystkich obywatelstw, które posiada dany beneficjent rzeczywisty. Wówczas należało zgłosić tylko jedno obywatelstwo. Do dnia 30 kwietnia 2022 roku do przedsiębiorców należy obowiązek zaktualizowania tych wpisów, właśnie o te dodatkowe obywatelstwa. Z punktu widzenia prowadzenia przedsiębiorstwa, jest ustalenie czy przedsiębiorca jest tzw. podmiotem zobowiązanym w świetle ustawy, i nie są to jedynie ogromne podmioty, mające bardzo duże wpływy, takie jak na przykład banki. Są też takie podmioty jak pośrednicy nieruchomości, notariusze, doradcy podatkowi, albo profesjonalni pełnomocnicy, tacy jak adwokaci, radcowie prawni, którzy doradzają swoim klientom. Oni również są podmiotami zobowiązanymi, którzy będą musieli wprowadzić pewną procedurę do tej organizacji.
Ustawa o zapobieganiu brudnych pieniędzy i przeciwdziałania finansowaniu terroryzmu jest w sposób oczywisty odpowiedzią ustawodawcy i europejskiego, i polskiego na wydarzenia na świecie. Taką samą odpowiedzią zdają się być przepisy chroniące sygnalistów. Sygnaliści to są osoby, które na bardzo różnym poziomie informują o różnych nieprawidłowościach. Czy to w firmach, czy w państwach, czy w urzędach - rozmaitych organizacjach. Na ile te przepisy są faktycznie w stanie ich chronić? Zarówno przepisy dyrektywy, jak i projektu ustawy, które zostały opublikowane - przewidują one naprawdę szczegółową procedurę, która ma za zadanie chronić sygnalistów, ich prawa, i ich interesy. Natomiast to, jak będzie to funkcjonować w praktyce? Czas pokaże po wdrożeniu tych zmian. Do dnia 17 grudnia powinniśmy jako państwo członkowskie zaimplementować te przepisy unijne, czyli wprowadzić je w życie w naszym kraju. Niestety do dziś ustawa jest na etapie opiniowania i nadal trwają pracę nad jej ostatecznym kształtem, dlatego też przewidywane są tutaj pewne opóźnienia, i dopiero przyszłość pokaże jak będą one funkcjonować.
Ustawa wprowadza takie środki ochrony, jak przede wszystkim całą procedurę zgłaszania takich naruszeń. Przepisy przewidują, że pracodawca w ramach swojego przedsiębiorstwa powinien ustalić niezależny podmiot, do którego takie informacje będą mogły spływać. To już tworzy nam sporo praktycznych problemów, ponieważ nieraz w ramach funkcjonowania pewnych przedsiębiorstw trudno sobie wyobrazić sytuację, gdzie pracownik będzie czuł się zupełnie swobodnie z tym, aby iść zgłosić jakieś naruszenie do osoby z którą na co dzień widuje się w swojej organizacji, stąd wskazuje się, że powinien to być podmiot wyznaczony z zewnątrz. Niestety to jak będzie to wszystko funkcjonować, i to jak sprostają temu przedsiębiorcy, niestety będziemy w stanie powiedzieć dopiero po jakimś czasie funkcjonowania, natomiast tak jak mówię - zapisy są szczytne i osoby, które będą odpowiadały za przyjmowanie takich zgłoszeń, będą musiały dostosować się odpowiednimi klauzulami o zachowaniu poufności, że tych danych nie będą ujawniać, i że również nie będą podawać danych osobowych osób, które te naruszenia zgłaszają. To jest pierwszy etap dotyczący zgłaszania naruszeń w ramach organizacji, natomiast jeżeli taki sygnalista będzie odczuwał, że mimo wszystkich zapewnień, mimo specjalnych procedur, mimo odpowiednich przepisów i okoliczności, że prawo jest po jego stronie, może on obawiać się pewnego rodzaju represji.
Wtedy może też udać się do organu zewnętrznego. Wyobraźmy sobie sytuację, że wylewane są z jakiejś fabryki jakieś nieczystości - odpady produkcyjne, do jakiejś rzeki i załóżmy, że taki pracownik zdaje sobie z tego sprawę. Wie on jak bardzo szkodzi to lokalnej społeczności, jak bardzo zanieczyszcza środowisko. Obawia się represji wewnątrz swojej firmy, dlatego decyduje się na zgłoszenie tego do odpowiednich organów ochrony środowiska. Wówczas to takie organy będą miały obowiązek tę sprawę wyjaśnić. Natomiast jeżeli ten kanał by zawiódł, pracownik na nawet prawo tzw. ujawnienia publicznego, czyli podania się do mediów, nagłośnienia tej sprawy, i wówczas wszelkie te sprawy będą mogły ujrzeć światło dzienne. Ścieżek jest wiele. Na wiele sposobów można dochodzić do wyjaśnienia tych kwestii i tutaj promuje się sygnalizację problemów najpierw wewnątrz organizacji, i rozwiązywanie ich wewnątrz danego podmiotu, jednak jeżeli to nie przynosi skutków, albo występuje obawa jakichś represji, sankcji dla takiego sygnalisty - wówczas droga wolna pozostaje również do zgłoszenia na zewnątrz.
JK: Czy ta procedura nie przypomina Pani trochę procedur obowiązujących w odniesieniu do mobbingu? Tam również pracodawca zobowiązany jest zorganizować niezależne ciało, które będzie rozpatrywało takie naruszenia, czy takie podejrzenia. Czy to nie jest czasem taka sama ścieżka i taka sama forma?
AS: Mobbing jest tutaj pewną formą dyskryminacji, stąd też jest konieczność rozpatrzenia takiej sytuacji przez niezależne ciało, w ramach danej organizacji. Rzeczywiście tutaj pewnych podobieństw można się doszukiwać. Natomiast sam mobbing odnosi się do kodeksowego pojęcia zdefiniowanego w kodeksie pracy. Mogę tutaj przytoczyć kawałek definicji mobbingu. Mobbing zakłada takie sytuacje, jak działania skierowane przeciwko pracownikowi, które często polegają na uporczywym nękaniu, zastraszaniu, wywołujące zaniżoną ocenę przydatności. To jest katalog pewnych wąskich zachowań, i dotyczy on bezpośrednio konkretnego pracownika. Jego sferą często są problemy, które powodują długotrwałe piętno fizyczne i psychiczne. Takie zachowania rzeczywiście, kategorycznie należy tępić. Natomiast ochrona sygnalistów należy bardziej do zewnętrznej sfery, ponieważ lista naruszeń, które sygnalista może zgłaszać jest niezmiernie długa. Każde naruszenie z danego obszaru może zostać pod to podciągnięte, na przykład ochrona zdrowia, ochrona środowiska. Kiedy pracownik widzi jakieś naruszenia, chociażby związaną z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Jeżeli będzie on zgłaszał takie zachowania, to jego zachowanie również będzie podlegało ochronie i będzie stanowiło przedmiot ochrony tej ustawy.
JK: Z punktu widzenia kolejnych dyrektyw czy innych ustaleń unijnych, które będą regulowały prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Czego możemy się spodziewać w ciągu najbliższego roku?
AS: Te przepisy, o których wspomniałam są takie najbardziej nośne z ostatnich zmian. Myślę że sam fakt dostosowania wewnętrznych przepisów i regulacji, i wprowadzenia pewnych procedur będzie powodowało pewne obowiązki, do których przedsiębiorcy muszą się dostosować. Natomiast informujemy na bieżąco w naszych newsletterach o istotnych zmianach, które mogą się pojawić z punktu widzenia przedsiębiorcy.
JK: I to jest klucz. Przepisy się zmieniają, będą one ewoluowały w miarę jak świat wokół nas się zmienia, a nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego stosowania, więc tutaj bardzo zachęcamy do korzystania z usług profesjonalistów, o czym mówiła Alicja Stopyra z JP Weber. Bardzo Pani dziękuję